Autoportret
: środa
: 3 rano
: w białej czystej pościeli
Autoportret patrzy na mnie zakrzywiony szablą przodków
na karnacji, skórze i śniegu zimy
różowe ślady warg i nieco perkusji z tętnicy
Lewe ramię i dalej ścierpnięte
kostka przy stopie zatrzymana w kadrze światła
anioł przeszedł mnie dreszczem
od karku – do Ciebie –
a tu dalej zima
- ja na kolanach lepię śniegowe kule
Rajmund D. New York 01-1991