Gdzieś nas ciągną wioski stacje i szlabany
Nam którzyśmy są niezwykli
bo kochamy i śpiewamy
bo już dawno przywykliśmy
żyć wśród miasta panoramy
zając się wydaje cudem
- i my jemu dajem ludzką duszę
- z dubeltówki można rzec my go całujem
w mokrych trampkach przemierzając leśną głuszę
drzewa czubek to jest dla nas
w wielkim lesie jakby ołtarz życia
w strunach gitar jest dla naszych dłoni hamak
u stóp gór jest siostrą każda szyszka
wybiegamy sobie z miasta panoramy
chłop się dziwi i znacząco puka w czoło
gdzieś nas ciągną wioski stacje i szlabany
a wracając my nie wiemy gdzie nas wiodło
nasze dusze to są diabły z piekła rodem
i potrafią być przewrotne lecz kochane
nie gardzimy bardzo – drogim samochodem
choć najbardziej – iść lubimy my nad ranem
gdy pijemy bardzo czarne mamy myśli
wierzcie wtedy trzeba nam wypalić oczy
wtedy my jesteśmy gorzcy jak smak dzikiej wiśni
- przez przypadek my możemy zauroczyć
bo w nas tli się ta iskierka życia
póki świat rozwarty trakt szeroki
wiatr szamoce nas w szklenicy szóstej wina
coś na nosi.. nosi.. – nosi
w nas jest ogień co nie wygasł od stuleci
świat jak Julia i Romeo – my jak dzieci
wybiegamy sobie z miasta panoramy
chłop się dziwi i znacząco puka w czoło
gdzieś nas ciągną wioski stacje i szlabany
a wracając my nie wiemy gdzie nas wiodło
Rajmund D 1981