Niemoc

20 August 2022

Niemoc

 

Przestworza

nieba

i kąty domu

za płotem pole i liści pełen rów

badyl makówki sterczy od roku

i ja tam stoję brakuje mi słów

 

jak niemy chochoł z ciemnymi oczyma

jeszcze mokrymi od wieczornych łez

cicho nad wszystkim się pochylam

jakże odległe jest moje żniwo

jakie odległe moje poznanie

- gdzieś pośród gwiazd

 

do ręki biorę pióro i kredki

i grubą krechą jadę przez papier

rodzi się dzbanek okno jabłko

- raz zatrzymane w niezwykłym kadrze

i czuję niemoc w utrudzonej dłoni

za światłem światła gdy w nadziei goni

- za czem?

 

                    Rajmund Dobrzyński   Luty 1991 N. York

                                                              

wiersze poems Rajmund Dobrzynski
Facebook Rajmund Dobrzynski
wiersze poems Rajmund Dobrzynski
mail to Rajmund Dobrzynski