W MROŹNE RANKI WARUJĘ W GÓR DOMU
 1981

10 March 2023

 

W MROŹNE RANKI WARUJĘ W GÓR DOMU

 

W mroźne ranki waruję w gór domu

co jak głuszec tokuje wysoko

lecz nie mówcie jodły nikomu

że potykam się z wami co roku

 

że co roku idę z wami na kopie

i całuję ikonę lasu

rude córki – są moje wiewiórki

a syneczkiem – bałwanek czasu

 

że co roku wędruję do wierszy

ja – lis który wyszedł z bram miasta

i sprzedaję ikonę mej skórki

razem z duszą co mchami porasta

 

wy oddajcie mi hordy przyjazne

góry co się stroicie jarząbkiem

nad kurhanem łemkowskich cmentarzy

mgły swe trąby w powietrza uniosły

 

które żeście są moją stannicą

połoniny borówek sumaków

zatratuję was wichru konnicą

huśtającą się w górskim hamaku

 

zatratuję was dłoni skinieniem

jak mołodców chorągwii sroka

i krzątawszy się w garncu jesieni

drzewce skruszę w błękitnych obłokach

 

W mroźne ranki waruję w koszuli

leśnych zamków wschodzących buczyną

wśród ołowiu beskidzkich witraży

wieże miast jak kukułka gdzieś płyną

 

w mroźne ranki waruję

w gór domu

gdzie w kałużach spód nieba miraże

na zającu przebiegła cynowa

łyżka śniegu i czasu bałwanek

 

moje drogie kochane jakże

ze śladami łapek na śniegu

pełne zwierząt–urwisów ranki

nie pytajcie wędrowca dlaczego

 

nie pytajcie drzeweczek o szczygła

co ma ręce po łokcie w kieszeni

znów spod śniegu z zającem wybiegła

przeziębiona dziewczynka poezji

 

więc nie smućcie się sady skrzaty

- bardzo proszę też o to zwierzęta –

w domu Karpat piecyk września wygasza

ma córeczka poezji zziębnięta

 

Rajmund Dobrzyński stycz 1981

 

 

wiersze poems Rajmund Dobrzynski
Facebook Rajmund Dobrzynski
wiersze poems Rajmund Dobrzynski
mail to Rajmund Dobrzynski