Wyskoczymy witać wiosnę
Znowu deszcze spadły miła
zobacz na rowerze chłopiec ach!
patrz na drodze tańczy wiatr i błotem
umazany jest za oknem nasz:
pies koło budy – rzecz sąsiada
studnia na skraju tego raju
i przeziębiony burzą dzień
- nasz ubłocony więc:
zdejmij miła z krzesła sweter
wyskoczymy witać wiosnę
bez powodu wyskoczymy
żeby było jak najprościej
tam w fabryce – widzisz – światło
znaczy że normalny dzień
podaj rekę zostaw palto
a parasol zostaw też
pójdziemy razem do fabryki
i ominiemy z boku ją
o jakże inni choć niewinni
damy się ponieść naszym snom
Rajmund Dobrzyński 02-1981